5000 zł – właśnie tyle zapłaci kierowca, który zlekceważył znak B-1 i wjechał do strefy ograniczonego ruchu tuż obok Jarmarku Bożonarodzeniowego na Rynku Głównym. Strażnicy miejscy nałożyli na niego maksymalną wysokość mandatu przewidzianą za takie wykroczenie.
Jak informują funkcjonariusze, mężczyzna początkowo arogancko podważał sens interwencji. Po krótkiej wymianie zdań zmienił jednak podejście — przyjął mandat i przyznał, że świadomie naruszył przepisy.
W okresie świątecznym centrum Krakowa jest szczególnie narażone na wzmożony ruch. Z tego względu służby konsekwentnie pilnują przestrzegania ograniczeń wjazdu, zwłaszcza w rejonie popularnego jarmarku. Jak pokazuje ten przypadek — ignorowanie zakazu może słono kosztować.
Te artykuły mogą Cię zainteresować:
S7 w Krakowie rośnie. Nowy odcinek między Grębałowem a Nową Hutą oddany kierowcom
Wielki gest Biedronki. Rekordowe świąteczne wsparcie dla pracowników
