
Nieodpowiedzialny mężczyzna postawił służby lotniskowe na nogi. Odprowadził własną matkę na lot i postanowił sobie zażartować.
Funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy pełnili służbę na terenie krakowskiego lotniska otrzymali zgłoszenie brzmiące „w hali ogólnodostępnej Kraków Airport znajduje się mężczyzna, który twierdzi, że w bagażu jego towarzyszki udającej się w podróż znajduje się broń”.
Natychmiastowa interwencja
Po ich przybyciu na miejsce, do wypowiedzianych słów o broni w bagażu przyznał się 40-letni Polak pochodzący z Krakowa. Chciał zrobić żart swojej mamie, którą odprowadzał na lot.
Funkcjonariusze zmuszeni byli przeprowadzić procedurę związaną ze sprawdzeniem bagażu mamy ,,żartownisia” pod kątem pirotechnicznym. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna zostali sprawdzeni w bazach danych SG – nie figurowali.
Nieodpowiedzialnego mężczyznę ukarano mandatem karnym. Wyjątkowo kobiecie pozwolono kontynuować podróż.
Zobacz także: