W Krakowie policjanci zrobili zasadzkę na oszusta, który chciał oszukać mieszkańca Bronowic. Zaskoczony mężczyzna został ujęty na gorącym uczynku.
Wszystko zaczęło się od telefonu do mieszkańca Bronowic. Senior usłyszał w słuchawce, że około południa pracownik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych dostarczy na wskazany adres ważne pismo z tego urzędu. Po pewnym czasie na ten sam numer zadzwonił inny mężczyzna, podszywający się pod policjanta, który poinformował 65-latka, że wcześniejszy telefon pochodził od osób związanych z grupą przestępczą, dokonującą kradzieży i napaści.
Fałszywy funkcjonariusz polecił mężczyźnie, aby wszystkie oszczędności spakował do reklamówki i wyrzucił przez okno, zapewniając jednocześnie, że odpowiednia osoba przejmie pakunek i zabezpieczy pieniądze na czas policyjnych działań. Dodatkowo senior został zapewniony, że po zakończonych działaniach odzyska swoje oszczędności.
Senior powiadomił policję
65-latek jednak nie dał się nabrać i poinformował o tej sytuacji policjantów. Kryminalni natychmiast podjęli czynności, informując seniora, że jego podejrzenia o próbie oszustwa są jak najbardziej słuszne. Funkcjonariusze przekazali mu również informacje, jak w tej sytuacji powinien się zachować.
W tym przypadku policyjne działania polegały nie tylko na uchronieniu mężczyzny przed utratą oszczędności, ale ich celem było także zatrzymanie osób działających w ten sposób. 65-latek, stosując się do policyjnych instrukcji, wyrzucił przez okno swojego mieszkania prowizoryczny pakunek, który chwilę później został zabrany przez mężczyznę wyczekującego pod blokiem seniora na jego przejęcie.
Zaskoczony oszust
Kryminalni od razu podbiegli i zatrzymali 50-latka, zaskoczonego takim obrotem sprawy. Mężczyzna został przewieziony do krakowskiej komendy. Złodziej usłyszał zarzut usiłowania oszustwa, za co kodeks karny przewiduje karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Sąd zastosował wobec zatrzymanego tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy.
Zobacz także:
Policja i pseudokibice. Akcja w Krakowie
Kobieta weszła na czerwonym świetle przed jadący tramwaj. Ranna została pasażerka
Kapitan samolotu nie wpuścił pasażera na pokład. A to wszystko przez głupi żart