Wyszli na miasto z kamerą termowizyjną. Tak nagrzewają się zabetonowane powierzchnie

materiały prasowe
Wyszli na miasto z kamerą termowizyjną. Tak nagrzewają się zabetonowane powierzchnie

50 stopni na przystankach i ponad 60 na placach zabaw. “Beton ma się dobrze” – przekonują mieszkańcy z Akcji Ratunkowej dla Krakowa, którzy kolejny rok z rzędu wyszli na ulice miasta z kamerą termowizyjną. Wszystko po to, aby pokazać, jak nagrzewa się szczelnie zabetonowane miasto bez terenów zielonych oraz by przypominać: miejska wyspa ciepła zabija.

reklama

W ubiegłym roku aktywiści odwiedzili m.in. Rynek Główny i najpopularniejszy węzeł przesiadkowy w mieście – Rondo Mogilskie. Wnioski były jednoznaczne – każda ilość zieleni znacząco obniża temperaturę otoczenia. To z kolei pomaga w przetrwaniu coraz częstszych fal upałów.

Tym razem poszliśmy w miejsca, z których mieszkanki i mieszkańcy Krakowa korzystają na co dzień – place zabaw oraz przystanki komunikacji miejskiej – słyszymy w “Akcji”. Jakie są efekty? Przestrzenie bez żadnego cienia nagrzewają się nawet do ponad 60°C! Z kolei miejsca, gdzie zasadzono drzewa, potrafią utrzymać temperaturę około 30°C.

reklama

Niestety w dalszym ciągu, mimo licznych badań dotyczących miejskich wysp ciepła i ich wpływu na zdrowie mieszkańców, obserwujemy lekceważącą postawę włodarzy miasta w tym zakresie. Badania Polskiej Agencji Kosmicznej, do których dotarliśmy, pokazują, że intensywność, z jaką nagrzewa się Kraków, jest ogromna. Jedynym sposobem walki z nagrzewaniem się miast jest zieleń i poszanowanie jej w trakcie procesów inwestycyjnych i planowania przestrzennego miasta. Z tym wciąż mamy kłopot. Im ta zieleni jest bujniejsza, gęstsza, tym lepiej nas chroni – podkreśla Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

Aleksandra Skolarz z “Akcji”: dodaje: – Podczas fal upałów, jakie mają teraz miejsce, drzewa i cień mogą dosłownie ratować życie. Dlatego tak ważne jest, aby zacząć je traktować poważnie, jako pełnoprawny element infrastruktury miasta. Na równi z drogami, wodociągami, czy kanalizacją. Nasze pomiary pokazują, co dzieje się na przystankach. Pasażerowie komunikacji miejskiej są niechronionymi użytkownikami ruchu – nie mają luksusu czekać na autobus w klimatyzowanym pomieszczeniu, dlatego musimy zadbać o to, aby to oczekiwanie nie skończyło się dla nich udarem cieplnym. Szczególnie, że w okresie wakacyjnym na autobus czy tramwaj każe się czekać zdecydowanie dłużej, przez cięcia kursów – przypomina Aleksandra Skolarz.

Mieszkańcy przypominają też analizy Polskiej Agencji Kosmicznej. Na seminarium pt. „Monitoring satelitarny dla klimatu. Miejskie wyspy ciepła” przeanalizowano wyniki temperatury powierzchni terenu oraz intensywności miejskiej wyspy ciepła dla Gdańska, Krakowa, Łodzi, Warszawy i Wrocławia. Co się okazało? –  Maksymalna temperatura powierzchni terenu w 2022 roku była o 10 stopni wyższa (58 stopni) niż maksymalna wartość w latach 2017-2021 (47 stopni). Wśród wszystkich analizowanych miast w Krakowie różnica w intensywności powierzchniowej miejskiej wyspy ciepła między okresem 2017-2021 a rokiem 2022 była największa i wynosiła 17 stopni. Dla porównania we Wrocławiu były to 3 stopnie – podkreśla wspominana Aleksandra Piotrowska.

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności