
Na Prądniku Czerwonym zatrzymano złodzieja. Mężczyzna usłyszał łącznie dwadzieścia trzy zarzuty. Przestępstw tych dopuścił się w okresie tzw. recydywy co oznacza, że grozi mu kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.
W ręce mundurowych z Krakowa wpadł zuchwały złodziej recydywista. Mężczyzna ma sporo na sumieniu…
Pod koniec stycznia krakowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że na jednej z krakowskich uczelni doszło do kradzieży z włamaniem. Z pokoju nauczycieli akademickich zginęły dokumenty, pieniądze oraz ich rzeczy osobiste. Złodziej jednak na tym nie poprzestał. Jak się okazało, ten sam mężczyzna kilka dni później ukradł z pokoju lekarskiego jednego z krakowskich szpitali portfel z dokumentami, po czym skradzioną kartą dokonał dwudziestu nieautoryzowanych wypłat gotówki.
Wytypowali podejrzanego
Policjanci wytypowali osobę odpowiedzialną za szereg kradzieży. Kilka dni temu kryminalni udali się na jedną z ulic w rejonie Prądnika Czerwonego, gdzie miała zamieszkiwać osoba będąca w ich zainteresowaniu. W mieszkaniu przebywał podejrzewany o dokonanie kradzieży mężczyzna, który został wylegitymowany oraz poinformowany o powodzie policyjnej wizyty.
45-latek został przewieziony do policyjnej jednostki gdzie podczas przesłuchania przyznał się do kradzieży. Mężczyzna usłyszał łącznie dwadzieścia trzy zarzuty. Przestępstw tych dopuścił się w okresie tzw. recydywy co oznacza, że grozi mu kara nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Zobacz także: