Cały czas trwają roboty przy północnej obwodnicy, która docelowo ma domknąć ring drogowy wokół miasta, zwany potocznie „krakowskim obwarzankiem”. Kiedy zakończą się prace? Czy inwestycja zostanie oddana do użytku w całości, czy będzie to następowało etapami? Dlaczego jej znaczenie jest tak istotne dla całego miasta? Tego typu pytań można postawić wiele.
– Znaczenie obwodnicy północnej dla odciążenia ruchu będzie niebagatelne: dla samego Prądnika i sąsiednich gmin, a także dla ruchu na innych odcinkach obwodnicy – uważa Dariusz Partyka, radny Dzielnicy IV Prądnik Biały odpowiedzialny za kwestie infrastrukturalne związane z północą miasta. – Trasa odciąży bowiem ul. Opolską, a więc główną drogę krajową przebiegającą przez Prądnik, która jak dotąd nieustannie się korkuje, generując przez to utrudnienia również w innych częściach miasta. Po wybudowaniu obwodnicy cały ten ruch i wszystkie korki rozłożą się, ponieważ zamiast przeprawy ul. Opolską będzie można korzystać z obwodnicy – tłumaczy Dariusz Partyka.
Docelowo na zachodzie obwodnica będzie funkcjonowała wraz z Trasą Wolbromską (która ma poprawić wyjazd z Krakowa na północ i odciążyć istniejące drogi na granicy z gminą Zielonki), z kolei po stronie wschodniej z drogą S7, która będzie stanowiła wjazd do miasta od strony Warszawy. Krakowianie mogą zatem spodziewać się, że wszystkie te inwestycje – wraz z oddanym niedawno do użytku Szybkim Tramwajem – przełożą się na ogromne ułatwienie komunikacyjne.
Obwodnica w listopadzie 2024 roku?
Jak deklaruje Kacper Michna, specjalista ds. komunikacji społecznej GDDKiA odpowiedzialnej za realizację północnej obwodnicy, budowa trasy jest zaawansowana w około 85%. Obecnie kluczowe prace trwają na odcinku od węzła Modlnica do połączenia drogi S52 z Trasą Wolbromską, zwaną również zachodnią obwodnicą Zielonek, w tunelu pod Zielonkami i w rejonie ul. Morcinka w Nowej Hucie. W pozostałych miejscach prowadzone są już głównie roboty wykończeniowe.
Teoretycznie mogłoby się więc wydawać, że otwarcie obwodnicy powinno nastąpić niebawem. Niestety okazuje się, że tak się nie stanie. Równolegle trwają bowiem prace nad odcinkiem drogi S7po wschodniej stronie Krakowa, od węzła Mistrzejowice do węzła Kraków Nowa Huta, która ma stanowić integralną część północnej obwodnicy w jej wschodniej części. Trasa, na odcinku pozamiejskim od węzła Widoma do węzła Mistrzejowice, ma być gotowa do listopada 2024 roku.
Część mieszkańców Krakowa zastanawia się, czy obwodnica północna zostanie oddana choćby do częściowego użytku, np. od węzła w Modlnicy do węzła w Węgrzcach, jeszcze przed ukończeniem trasy S7. Będzie stanowiło to ogromne udogodnienie dla Prądnika Białego w kontekście podróżowania w kierunku Katowic czy Wrocławia, lecz również dojeżdżania do południowych części Krakowa. – Planujemy udostępnienie kierowcom północnej obwodnicy Krakowa równocześnie z otwarciem pozamiejskiego odcinka S7 – zapowiada przedstawiciel GDDKiA. – Chcemy, żeby obie trasy były ze sobą połączone poprzez węzeł Mistrzejowice. Kierowcy jadący z Warszawy będą zjeżdżać z S7 na północną obwodnicę, by w ten sposób dojechać bezpośrednio do autostrady A4. Równocześnie będzie można przejechać z obwodnicy na drogę S7 w kierunku Warszawy – tłumaczy Kacper Michna i dodaje, że odcinek miejski, gdzie konieczne były zmiany projektowe związane z węzłem Mistrzejowice, będzie udostępniony do ruchu w 2025 roku. To właśnie wtedy, a więc po oddaniu do użytku kilkukilometrowego odcinka drogi S7, zostanie domknięty ring wokół miasta.
Co dalej?
Nie będzie to jednak oznaczało końca prac nad tą trasą, gdyż GDDKiA planuje rozbudowę o trzeci pas ruchu dwóch części obwodnicy Krakowa. Konkretnie odcinka A4 Balice I – Kraków Południe oraz S52 i DK94 między węzłami Balice I i Modlnica. W tym momencie trwają prace projektowe nad przygotowaniem koncepcji poszerzenia tych tras.
– Rozbudowa odcinka Modlniczka-Modlnica jest ściśle powiązana z rozbudową autostrady A4 – tłumaczy Kacper Michna. – Chcemy, żeby prace na tych drogach nie były prowadzone równocześnie – tak aby kierowcy w przypadku robót na jednym odcinku obwodnicy mieli alternatywę w postaci drugiego odcinka „ringu” nieobjętego utrudnieniami. To, kiedy rozpoczną się prace na odcinku Modlnica–Modlniczka, zależy więc też od realizacji inwestycji na A4, przewidzianej w Rządowym Programie Budowy Dróg Krajowych do 2030 r. (z perspektywą do 2033 r.) – konkluduje przedstawiciel GDDKiA.
Na całkowite odciążenie komunikacyjne północy Krakowa trzeba więc będzie poczekać dłużej, niż było to pierwotnie zakładane. Północna obwodnica jest jednak inwestycją o niebagatelnym znaczeniu, zarówno dla Prądnika, jak i dla całego miasta, dzięki której Kraków zyska w końcu pełną i nowoczesną obwodnicę.