W ręce policji wpadł oszust, który okradł krakowskich seniorów. Teraz 24-latek spędzi najbliższy czas za kratkami. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone, że może usłyszeć kolejne zarzuty.
W wakacje tego roku do krakowskich policjantów zaczęły napływać zgłoszenia dotyczące oszustw „na pracownika banku”. Poszkodowani informowali o odebranym telefonie od osoby przedstawiającej się za pracownika banku, który w różny sposób wyłudzał od nich kody blik. Najczęściej jednak informował rozmówców, że środki zgromadzone na ich kontach są zagrożone. Osoby będąc przekonane, że w ten sposób ochronią swoje oszczędności, wykonywały polecenia nieznajomego, polegające na wygenerowaniu oraz przekazaniu kodów blik. Dzięki temu oszust mógł ‘’oczyścić’’ konta swoich ofiar.
Krakowscy policjanci ustalili osobę, która mogła odpowiadać za kilkadziesiąt takich oszustw. Według informacji śledczych oszust miał przebywać w jednym z mieszkań w zachodniej części Warszawy. W związku z tym 23 października br. kryminalni udali się pod ustalony adres, gdzie po godzinie 21:00 drzwi do mieszkania otworzył 24-letni obywatel Ukrainy, będący w zainteresowaniu policjantów. Po poinformowaniu go o powodzie policyjnej wizyty policjanci przeszukali lokal, w którym zabezpieczyli gotówkę w kwocie 2 tysięcy złotych.
Przyznał się
Po zakończonych czynnościach mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do krakowskiej jednostki policji, gdzie w trakcie przesłuchania przyznał, że przebywał w ostatnim czasie w Krakowie i dokonywał wielu wypłat z bankomatów za pomocą uzyskanych kodów blik. Następnego dnia zatrzymany usłyszał w sumie 19 zarzutów oszustwa na łączną kwotę ponad 170 tysięcy złotych.
Sąd zastosował wobec 24-latka tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
Sprawa ma charakter rozwojowy i niewykluczone, że oszust może usłyszeć kolejne zarzuty.
Te artykuły mogą cię zainteresować: