Wciąż trwają prace nad przebudową al. 29 Listopada. Choć projekt zbliża się do końca, niecierpliwość mieszkańców rośnie. Jednak zanim drogowcy zejdą z placu budowy, to jeszcze upłynie trochę czasu.
Generalna przebudowa drogi wylotowej na Warszawę to tylko jedna z kilku inwestycji, które w przeciągu najbliższych miesięcy i lat sprawią, że północ Krakowa będzie jedną z najlepiej skomunikowanych części miasta. Do końca roku ma być gotowa wspomniana droga, która będzie miała od dwóch do trzech pasów w każdym kierunku.
Skomplikowana inwestycja
Jak mówi Jan Machowski, rzecznik Zarządu Inwestycji Miejskich odpowiedzialnego za realizację zadania po stronie miasta, rozbudowa al. 29 Listopada jest tematem wyjątkowo skomplikowanym. – Główna trudność nie tyczy się w tym wypadku aspektów technicznych, ale jest związana z faktem, że zadanie prowadzone jest w pasie drogowym przy zachowaniu przejezdności oraz dostępności dla pieszych. Wymusza to przyjęcie pewnych kompromisów i sprawia, że rzeczywiście pojawiają się utrudnienia dla uczestników ruchu – tłumaczy rzecznik. – Podobnie jest w przypadku tymczasowej organizacji ruchu w rejonie ulic Kuźnicy Kołłątajowskiej i Księdza Józefa Meiera. Do nas również docierają sygnały o pewnych niedociągnięciach w tym przypadku. W związku z tym bezzwłocznie zwróciliśmy się do wykonawcy o pilne dokonanie poprawy stanu nawierzchni i oznakowania – mówi Jan Machowski.
Zarząd Inwestycji Miejskich deklaruje również, że część z nieprawidłowości zostało już poprawionych, inne są w trakcie realizacji, a teren budowy pozostaje pod kontrolą inżyniera kontraktu prowadzącego nadzór nad wykonaniem zadania. – Wszędzie, gdzie jest to możliwe, użytkownikom ruchu, a więc kierowcom, pieszym i rowerzystom, udostępniane są nowe elementy zrealizowanej infrastruktury, by ułatwić poruszanie się po rozbudowywanej arterii – zapewnia rzecznik.
Całkowity koszt inwestycji i termin zakończenia prac
Ostatnio mieszkańcy poznali deklarowane przez miasto terminy zakończenia robót. Zgodnie z tym, co było przyjęte w kontrakcie, wykonawca powinien zakończyć budowę do końca listopada tego roku, natomiast do 21 grudnia ma uzyskać ostateczne pozwolenie na użytkowanie całości. Do tego czasu będzie on prowadził prace głównie w obrębie skrzyżowań, co zapewne spowoduje kolejne utrudnienia dla użytkowników drogi.
Prace przy tej inwestycji niemal w całości odbywają się w niesprzyjającej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej. Rozpoczęły się jesienią 2020 roku, kiedy w Polsce i na świecie trwała pandemia. Następnie inflacja w Polsce zaczęła wzrastać, a za wschodnią granicą wybuchła wojna. Można by się spodziewać, że sytuacja ta nie pozostanie bez wpływu na budżet przebudowy kluczowej dla Krakowa drogi wylotowej w kierunku Warszawy.
Początkowe szacunki miasta z momentu ogłaszania przetargu w 2016 roku nie zostaną jednak przekroczone. – Zakładana wówczas kwota wynosiła blisko 150 mln zł. W przetargu wybrano ofertę firmy Strabag, która zaproponowała ok. 95 mln zł. Ostatecznie, po podpisaniu ugody waloryzacyjnej z uwagi na pandemię, toczącą się wojnę w Ukrainie i inflację, koszt inwestycji zamknie się kwotą ok. 150 mln zł – deklaruje rzecznik ZIM-u.
Wszystko zatem wskazuje na to, że rozbudowa al. 29 Listopada już za kilka miesięcy dobiegnie końca. Co więcej, wydarzy się to bez opóźnienia i w budżecie, który od początku zakładano. Na ten moment kluczowe dla miasta wydaje się zapewnienie mieszkańcom maksymalnego komfortu poruszania się po okolicy, natomiast sami krakowianie muszą uzbroić się w cierpliwość. Al. 29 Listopada jest ukończona w ponad 70%, więc wizja dużo łatwiejszej i sprawniejszej komunikacji w tej części miasta staje się coraz bardziej realna.