
Mieszkanka Krakowa postanowiła okraść swoich pracodawców. Poszkodowani wycenili straty na ponad 20 tysięcy złotych. Złodziejka usłyszała zarzuty kradzieży, za co grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.
11 września krakowscy policjanci otrzymali zawiadomienie od właścicielki jednego z krakowskich lombardów dotyczące kradzieży telefonu oraz biżuterii. Podejrzenia zgłaszającej od razu padły na nowo zatrudnioną kobietę, która od pewnego czasu nie przychodzi do pracy oraz unika z nią kontaktu. Kryminalni szybko ustalili miejsce, w którym przebywać miała podejrzewana kobieta.
Policjanci pojechali zatrzymać kobietę
12 września br. w godzinach wieczornych funkcjonariusze udali się do jednego z mieszkań w rejonie Woli Duchackiej, gdzie zastali kobietę, będącą w ich zainteresowaniu. Mundurowi poinformowali 32-latkę o powodzie ich wizyty, a następnie w trakcie przeszukania zajmowanego przez nią lokalu ujawnili m.in. skradziony z lombardu telefon komórkowy. Następnie kobieta została zatrzymana i przewieziona do policyjnej jednostki.
Jak ustalili policjanci, 32-latka pracowała dodatkowo w innym lombardzie, z którego również ukradła złotą biżuterię. W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do kradzieży oraz sprzedaży zrabowanej biżuterii. W sumie właściciele placówek wycenili straty na ponad 20 tysięcy złotych. Kobieta usłyszała zarzuty kradzieży, za co grozi jej kara do 5 lat pozbawienia wolności.