O krok od tragedii w Krakowie. Pomoc przyszła w ostatniej chwili

O krok od tragedii w Krakowie. Pomoc przyszła w ostatniej chwili

Nie wiele zabrakło, by w Krakowie doszło by do tragedii.

Około 23.00 funkcjonariusze straży miejskiej pojawili się przed znanym im pustostanem przy ul. Ślusarczyka, by sprawdzić, czy osoby będące w środku nie potrzebują pomocy. Gdy stanęli przed drzwiami, zauważyli, że przez szpary wydobywa się dym. Natychmiast weszli do środka, a wtedy okazało się, całe pomieszczenie wypełnione jest gęstym, gryzącym dymem.

Szybko dostrzegli pierwszego z mężczyzn i nakazali mu by natychmiast wyszedł na zewnątrz. Natomiast sami zajęli się gaszeniem ognia w starym popękanym piecu. Gdy widoczność trochę się poprawiła, zobaczyli pod ścianą drugiego bezdomnego, który spał w najlepsze. Okazało się, że jest nietrzeźwy, a po dobudzeniu nie ma zamiaru ruszyć się z miejsca. To jednak nie był dobry czas na dyskusje i strażnicy musieli siłą wyprowadzić go na zewnątrz.

Ostatecznie piec został dogaszony, a nietrzeźwy bezdomny przewieziony do Miejskiego Centrum Profilaktyki Uzależnień.

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności