Takiej interwencji strażnicy miejscy w Krakowie chyba jeszcze nie mieli. W jednym ze sklepów odzieżowych przy ulicy Grodzkiej klientka przymierzając bluzkę zgubiła diamentowy kolczyk. Zorientowała się dopiero w samochodzie, kilkadziesiąt kilometrów od Krakowa. Ponieważ wiozła swoje dziecko na obóz rehabilitacyjny, nie bardzo wiedziała co ma zrobić. W końcu zdecydowała się zadzwonić na 986.
Strażnicy weszli do wskazanego przez klientkę sklepu i poprosili obsługę o możliwość sprawdzenia przebieralni. W jednej z nich, między ubraniami dostrzegli coś połyskującego. To był kolczyk.
Gdy dyżurny zadzwonił do kobiety i poinformował ją o jego odnalezieniu, ta nie posiadała się ze szczęścia. Ustalono, że po zakończeniu obozu rehabilitacyjnego jej dziecka, przyjedzie na komendę odebrać zgubę.