Dyżurny straży miejskiej przyjął zgłoszenie, że w jednej z bram przy ul. Zwierzynieckiej przesiaduje osoba bezdomna, a jej dziwne zachowanie sugeruje, że może potrzebować pomocy.
Na miejscu funkcjonariusze zobaczyli opisywanego mężczyznę, który siedział bez skarpet, przytulony do muru kamienicy. Zapytany, czemu jest tak lekko ubrany oświadczył, że w trakcie drzemki ktoś mu ukradł buty, przez co teraz ma problemy z przemieszczaniem się.
Był zdenerwowany. Widać było, że liczy na naszą pomoc. Ustaliliśmy więc rozmiar obuwia, a następnie skontaktowaliśmy się z dyżurnym z nadzieją, że w naszych zasobach magazynowych znajdzie się coś odpowiedniego. Okazało się, że przyjmujący zgłoszenie dyżurny nosi dokładnie ten sam numer butów i dodatkową parę ma w swojej szafce. Na przyjazd ekipy z drugiego patrolu z obuwniczą przesyłką czekaliśmy dokładnie tyle, ile zajęło mężczyźnie zjedzenie naszych kanapek ze śniadania. Na koniec powiemy tylko tyle – tej interwencji szybko nie zapomnimy – relacjonują strażnicy miejscy
Fot. SM