Około 1 w nocy strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie, że obok zajezdni MPK przy Nowolipki leży ktoś pod wiatą przystankową i potrzebuje pomocy.
Na miejscu funkcjonariusze zastali leżącego na chodniku mężczyznę oraz kierowcę, który przekazał strażnikom, że widział jak poszkodowany wysiada z autobusu, przewraca się i uderza głową o chodnik.
Po sprawdzeniu parametrów życiowych mężczyzny okazało się, że doszło do zatrzymania krążenia. Strażnicy musieli użyć defibrylatora.
Przylepiliśmy elektrody do ciała i zaczęliśmy rytmicznie uciskać klatkę piersiową. Jak tylko dostaliśmy komunikat z urządzenia, że zaraz nastąpi wyładowanie, odsuwaliśmy się od poszkodowanego – strzał i tak w kółko – relacjonują funkcjonariusze
Po około 10 minutach na miejsce przyjechali ratownicy. Wspólna reanimacja trwała jeszcze kilkanaście minut, ale co najistotniejsze – w końcu udało się przywrócić krążenie. Mężczyzna został przewieziony do szpitala na obserwację.
Źródło SM