Samolot nie mógł lecieć po serce dla pacjenta. Wielka akcja lekarzy i policji!

Samolot nie mógł lecieć po serce dla pacjenta. Wielka akcja lekarzy i policji!

3 lipca 2020 roku, w piątek o godz. 4.00 nad ranem zakończyła się udana operacja przeszczepu serca u pacjenta, który na nowy narząd czekał w szpitalu im. Jana Pawła II od 4 miesięcy. Zabieg przeprowadził zespół kardiochirurgów pod kierownictwem prof. dr hab. n. med. Bogusława Kapelaka i dr hab. n. med. Karola Wierzbickiego. Opiekę anestezjologiczną sprawował lek. Hubert Hymczak. To jest już 583 operacja przeszczepu serca w tym szpitalu.

– Informację o potencjalnym dawcy otrzymaliśmy ze szpitala w Łodzi o godz. 1.30 w czwartek i rozpoczęliśmy od analizy wyników badań dawcy, aby ocenić, czy serce będzie odpowiednie dla naszego pacjenta – mówi Katarzyna Fiołek, koordynator akcji. Po akceptacji narządu ustalamy z zespołem najlepszy sposób transportu. Tym razem, ze względu na odległość miał to być samolot. Po uzgodnieniu z Poltransplantem i innymi zespołami transplantacyjnymi godziny pobrania serca, w działania włączyło się wojsko – 8. Baza Lotnictwa Transportowego,  a nasz zespół wyruszył na lotnisko w Balicach. Dosłownie na kilkanaście minut przed startem gwałtownie zmieniła się pogoda i podjęto decyzję, że pilot nie może ryzykować lotu w taką pogodę. Nasi lekarze natychmiast podjęli decyzję o wyruszeniu karetką.

Podjęliśmy taką decyzję, gdyż to serce było odpowiednie dla tego konkretnie pacjenta. Trudno było dla niego znaleźć odpowiedniej wielkości serce, spełniające konkretne parametry. Pacjent od 4 miesięcy był na naszym oddziale i przeszczep był dla niego jedynym ratunkiem. Co ważne, jego serce było wspomagane od wielu miesięcy środkami farmakologicznymi i to była dla pacjenta jedyna szansa  – mówi dr hab. n. med. Karol Wierzbicki. Byliśmy zdeterminowani, żeby ten bezcenny i jedyny lek nie zmarnował się. Stąd też decyzja pobrania serca i przywiezienia go karetką. – informują lekarze.

 Wraz z instrumentariuszkami Katarzyną Stec i Eulalią Halek oraz kierowcą Piotrem Greleckim udano się szpitalną karetką do Łodzi – opowiada dr n. med. Grzegorz Wasilewski, który był odpowiedzialny za pobranie narządu. Niestety na drodze A1 prawie w jednym czasie wydarzyły się dwa tragiczne wypadki. Blokada drogi. Korek zaczął tworzyć się natychmiast.

Wydawało się, że nie zdążymy, że trzeba będzie się poddać… Wtedy Kasia Fiołek, koordynator z naszego szpitala zorganizowała pomoc policji. To była niesamowita akcja, gdyż w bardzo krótkim czasie zaangażowała służby z 4 województw.  Komendy wojewódzkie i podkomendy w powiatach tak skoordynowały akcję, że byliśmy eskortowani przez policję całą drogę. Jechał przez nami zawsze jeden radiowóz i przekazywał nas kolejnemu. W sumie pilotowało nas kolejno 11 radiowozów. Tylko dzięki znajomości lokalnych dróg przez policjantów z powiatów mogliśmy na czas (ze średnią prędkością 145 km/godzinę) przejechać w tak krótkim czasie trasę pomiędzy Krakowem a Łodzią, i z powrotem . Bez wsparcia policji ta akcja by się nie udała i serce nie mogłoby być przeszczepione. W tym miejscu chciałabym serdecznie podziękować komendom policji: śląskiej, łódzkiej, świętokrzyskiej i małopolskiej za genialną akcję pomocy – czytamy na stronie szpitala.

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności