Zadzwonili na policję i zażartowali, że są porwani

Zadzwonili na policję i zażartowali, że są porwani

Do zdarzenia doszło ubiegłej nocy. Po północy dyżurny 8 Komisariatu Policji w Krakowie odebrał zgłoszenie o porwaniu. Z relacji zgłaszającego wynikało, że wraz z kolegą został porwany i zamknięty w bagażniku. Podczas rozmowy z porwanym dyżurny ustalił, że dwie kobiety – sprawczyni porwania poruszają się samochodem osobowym marki Citroen Xara w kierunku Nowej Huty. Dyżurny policji skontaktował się ze wszystkimi dostępnymi patrolami w rejonie Huty tworząc tzw. posterunki blokadowe. W międzyczasie dyżurny ponownie odebrał telefon od porwanego mężczyzny.

Tym razem w słuchawce słychać było śmiech i przekleństwa – po czym rozmówca rozłączył się. Policjant  oddzwonił pod numer rzekomo uprowadzonego chłopaka. Rozmówca odebrał telefon informując, że policjant dodzwonił się do…. wyrzutni rakiet jądrowych. Chwilę później jadącego citroena zobaczył jeden z patroli. Pojazd  zatrzymano do kontroli drogowej. W środku pojazdu znajdowały się 4 osoby – dwie kobiety (w kierująca – poddana badaniu na zawartość alkoholu – trzeźwa) oraz dwóch siedzących na tylnej kanapie mężczyzn. Interweniujący policjanci ustalili, że telefon z którego dokonano zgłoszenia należy do 25-letniego pasażera – sprawcy zgłoszenia porwania. Funkcjonariusze poinformowali go o konsekwencjach jakie może ponieść za fałszywe zgłoszenie. 

Wtedy mężczyzna stał się bardzo agresywny. Zaatakował policjantów kopiąc ich, wykrzykiwał groźby pozbawienia życia oraz usiłował zniszczyć radiowóz. Został zatrzymany. Okazało się, że jest nietrzeźwy – miał prawie 1,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Gdy wytrzeźwiał (noc spędził w policyjnym areszcie)  – usłyszał zarzuty z art.226 kk (znieważenie funkcjonariusza publicznego), art. 224 §2 kodeksu karnego (wymuszenie czynności urzędowych) oraz z art. 66 kodeksu wykroczeń  (bezpodstawne wezwanie policji). Grozi mu do 3 lat więzienia.

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności