Poznali się w zakładzie karnym i postanowili zrobić wspólnie „skok” na sejf

Poznali się w zakładzie karnym i postanowili zrobić wspólnie „skok” na sejf

1 kwietnia br. około godz. 10:00 manager jednej z restauracji mieszczącej się w centrum Krakowa zgłosił kradzież z włamaniem – z sejfu lokalu zniknęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Do włamania, według zgłaszającego, doszło w nocy pomiędzy 1:30 a 10:00 rano, kiedy to lokal otwierano. Wszystko wskazywało na to, że sprawca dostał się do restauracji od podwórka. Po sforsowaniu drzwi włamywacz  przedostał się do pomieszczeń biurowych, a tam włamał do sejfu skąd zabrał około 30 tys. złotych. Samo zachowanie sprawcy, m.in. dobre rozeznanie w rozkładzie pomieszczeń wzbudziło podejrzenia policjantów – mogło sugerować, że mężczyzna współdziałał z kimś z personelu. Na monitoringu widać, że wszystkie jego ruchy były zaplanowane.

Kiedy wracał z sejfu – szedł tyłem po swoich śladach, w pewnym momencie z kieszeni wyciągnął dezodorant i bardzo mocno zaczął go rozpylać – być może chodziło o zmylenie policyjnego psa, którego jak przewidywał mogli użyć policjanci. W pewnym momencie na podłogę rozlał także płyn dezynfekujący aby zniszczyć swoje ślady. Pomimo tych wszystkich zabiegów mających utrudnić policjantom dojście do prawdy bardzo szybko obaj sprawcy zostali zatrzymani. Już po kilku godzinach policjanci zatrzymali wspólnika włamywacza. To mężczyzna, który od dwóch miesięcy był zatrudniony w tej restauracji jako pomoc kuchenna i nie brał bezpośrednio udziału we włamaniu, ale dostarczył koledze  z celi wszelkich potrzebnych informacji.

Natomiast mężczyzna zarejestrowany okiem kamery, jak ustalili policjanci, schował się w jednym z hosteli w centrum miasta gdzie wynajął pokój. 3 kwietnia wieczorem, policjanci zatrzymali 49-letniego mieszkańca powiatu bocheńskiego.

Obaj mężczyźni, w  przeszłości wielokrotnie karani za przestępstwa przeciwko mieniu, poznali się właśnie w zakładzie karnym. Teraz obaj usłyszeli zarzuty kradzieży z włamaniem w recydywie. ( art.279 KK ).

Policjanci odzyskali także prawie wszystkie skradzione pieniądze – prawie, gdyż sprawcy zdążył kupić sobie telefon. 

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności