Park Reduta: koniec pierwszego etapu warsztatów

Park Reduta: koniec pierwszego etapu warsztatów

Prezentacje sześciu grup warsztatowych zakończyły pierwszy etap tworzenia parku Reduta na Prądniku Czerwonym. Efekt? Nie tylko kilka kompletnych pomysłów na organizację i utrzymanie przestrzeni na ponad siedmiu parkowych hektarach, ale także – a może przede wszystkim – pobudzenie energii i integracja trzech pokoleń krakowian.

reklama

Zanim o pomysłach, najpierw garść liczb. Cztery spotkania warsztatowe, sześć grup roboczych pod kierunkiem piętnastu opiekunów – architektów, wykładowców akademickich i projektantów przestrzeni i krajobrazu. Dwanaście godzin pracy w grupach (choć gdyby wliczyć prace domowe i wewnętrzne spotkania tutorów – to zapewne dużo, dużo więcej). Wreszcie – co najważniejsze – blisko dwustu uczestników oraz setki pomysłów zebranych w sześć kompleksowych i spójnych idei na park Reduta.

reklama

Ostatni dzień warsztatów zaczął się wcześniej niż zwykle. — Umówiliśmy się pół godziny przed wszystkimi, żeby mieć więcej czasu na dopracowanie swojej prezentacji — opowiadała Magda z grupy piątej, która jako pierwsza pojawiła się w Szkole Podstawowej nr 130 na osiedlu Oświecenia. Stoły z mapami, kalką techniczną oraz przyborami do pisania i rysowania były już przygotowane przez pracowników Fundacji Aktywnych Obywateli im. Józefa Dietla, która sprawowała pieczę nad przebiegiem warsztatów.

— Zaangażowanie mieszkańców rośnie z tygodnia na tydzień — oceniał Dawid Hajok z FAO. — Cieszymy się, że dla coraz większej grupy osób ważne jest ich najbliższej otoczenie i przyszłość miasta, w którym żyją na co dzień.

To zaangażowanie było widać nie tylko w gorączkowych rozmowach, ale czasami też w sporach –kończonych konsensusem, mimo rozbieżności wieku, poglądów i oczekiwań. — Warsztaty pokazały, że różnice między uczestnikami w ostatecznym rozrachunku dają bardzo pozytywny efekt — opowiadał Piotr Mika, mieszkaniec Prądnika Czerwonego. — Spieramy się w różnych kwestiach, ale, oczywiście, musimy wypracować pewien kompromis, który zaprezentujemy innym.

Takich kompromisów – a zarazem pomysłów na park Reduta – było sześć, a każda z grup warsztatowych starała się stworzyć własny program funkcjonalny dla projektowanego terenu. — Park to nie tylko ławki i alejki, ale cały plan jego działania — o pracach koncepcyjnych opowiadał dr Miłosz Zieliński z Politechniki Krakowskiej, jeden z tutorów. — Udało nam się wypracować potrzebę spojrzenia na park jako przestrzeń, która oprócz tego, że pełni funkcje rekreacyjno-wypoczynkowe, to daje pretekst do poszukiwań literackich, artystycznych czy kulturowych.

Stworzone przez uczestników narracje były skrajnie odmienne – jedna z grup zaprezentowała koncepcję ogrodu tajemnic, będącego z jednej strony terenem gier miejskich, z drugiej zaś – miejscem hortiterapii, czyli leczenia za pomocą ogrodów. Inny pomysł bazował na parku jako „nośniku” energii, nie tylko dosłownie (np. przez zastosowanie ogniw fotowoltaicznych), ale także w przenośni: przez kumulację sąsiedzkiej energii mieszkańców okolicznych osiedli. Nie brakowało odniesień do historii miasta i regionu, które prowokował obecny na terenie parku szaniec, będący fragmentem fortyfikacji Twierdzy Kraków. Tradycja łączyła się z nowoczesnością, a ceglane mury reduty przenikał duch wi-fi i mobilnych aplikacji społecznościowych.

— Wszystkie koncepcje są wyjątkowe i trudno mi wskazać swojego faworyta — na gorąco, zaraz po prezentacjach mówił Piotr Kempf, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. A pomysłodawca całego przedsięwzięcia, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec, dziękował zgromadzonym: — Jestem pełen podziwu nie tylko dla projektów, które zostały tutaj przedstawione, ale przede wszystkim dla mieszkańców, którzy tak licznie zaangażowali się w prace warsztatowe, poświęcając swój prywatny czas w kolejne soboty listopada.

Choć „dorosłych” pomysłów było sześć, to najwięcej entuzjazmu wzbudził ten siódmy, prezentowany przez najmłodszych uczestników warsztatów pod kierunkiem Magdaleny Cudziło z Warsztatu Kreatywnego „Atoto”. Silna grupa kilkulatków przygotowała nad wyraz profesjonalną makietę, na której znalazło się miejsce i na ścieżki biegowe, i na niewielki staw dla dzikiego ptactwa, a nawet ścianę dla swobodnej wypowiedzi artystycznej. Dzieci zaprezentowały także imponujące graffiti, które na takiej ścianie mogłoby się znaleźć. I narzekały (oczywiście, off-the-record), że o ile one swoją koncepcję już stworzyły, to dorośli wciąż tylko gadają i gadają…

I w tym miały rację, bo kuluarowe rozmowy z architektami i organizatorami warsztatów na temat kształtu parku Reduta trwały jeszcze długo po oficjalnym zamknięciu spotkania. To jednak dopiero początek działań, bo już od czwartego grudnia internetowe głosowanie na najlepszy pomysł (na www.krakow.pl), zaś jedenastego grudnia – oficjalne podsumowanie prac przy projekcie na uroczystym spotkaniu w Multikinie. Budowa parku rozpocznie się w przyszłym roku, a jej planowane zakończenie to jesień 2017. Wszystkie te działania będą w dalszym ciągu angażowały mieszkańców, widać bowiem, że zapotrzebowanie na partycypację społeczną w projektowaniu przestrzeni jest coraz większe. A Kraków staje się pod tym względem jednym z polskich pionierów.

reklama
Załaduj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności